1 stycznia 2015 r. Drogi pamiętniczku, Tak wiem. Pisałam ostatnio w kwietniu. Przepraszam… No cóż… Chciałabym dziś opisać najpiękniejszy dzień swojego życia. Tak, mam koncert R5 na myśli. To właśnie to wydarzenie wywróciło moje życie do góry nogami… *** Jadę samochodem wraz rodzicami do Proximy. Trzymam komórkę w rękach i czekam na telefon od mojej przyjaciółki Alex. Spoglądam na ekran swojego urządzenia. Jest 18.26. Już w najbliższej przyszłości spotkam swoją kumpelę, którą poznałam przez Internet i będę się z nią bawić przy muzyce mojego ulubionego zespołu R5. Brzmi to zbyt pięknie. Brzmi to jak bajka. A jednak to się dzieję naprawdę. Jestem szczęśliwa jak nigdy wcześniej. Nareszcie moje życie nie jest jednym wielkim, szarym, samotnym tunelem. Teraz mogę powiedzieć, że jest dobrze. Na dodatek od paru dni odczuwam te silne uczucie, że już nigdy nic nie będzie takie samo, że coś się zmieni… Jestem zafascynowana czekaniem na trochę słońca radości. Zrobiłam wszystko to, co