Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

Chapter 31

Na ekranie pojawiły się cyfry. - Co?! Remis?! Jakim cudem?! – wrzasnęliśmy zgodnie jednym chórem. Każdy z nas był widocznie zawiedziony. - Dobra trudno… To może teraz wszyscy pośpiewamy chórki? – zapytał Ross biorąc swoją gitarę do rąk. - Taak! Pośpiewajmy piosenki R5! Jestem ich największym fanem! – wydarł się na całe gardło Calum. Po czym wdrapał się na łóżko i zaczął po nim skakać, a blondyn odłożył instrument z powrotem i musiał pójść w jego ślady. Jeszcze trochę, to połamią to łożę… Ja i Raini tylko się na nich gapiłyśmy i robiłyśmy duże oczy ze zdumienia. - Ross? Serio chcesz później spać na podłodze? – zapytała zirytowana czarnowłosa. Tak nagle przestali i oboje zeszli na ziemię. Wyglądali jak niezadowolone dzieci, którym odebrano lizaki… - To będziemy śpiewać czy nie? – zapytałam w końcu. - No taak! – wykrzyczał Ross, po czym wziął swoją gitarę i zaczął grać Loud. Po tym dołączyliśmy się do niego. Tak naprawdę nie można tego nazwać śpiewem, ale co tam…

Chapter 30

26 września 2014 r. Drogi pamiętniczku, Zapewne ciekawi cię co się ostatnio ciekawego wydarzyło w moim żuciu. No więc posłuchaj… Ross i Amelia zaczęli się z sobą spotykać. Ta dziewczyna za bardzo mu przypomina ukochaną i tylko dlatego się nią interesuje. Udaje, że to jego Agnes. Oj gdyby tylko wiedział jaka jest prawda… Jutro wylatuję do Warszawy. Postaram się coś z tym zrobić. Miłość nie wybiera, ale nie poddam się. Nie zostawię go dla niej tak po prostu. Miałyśmy umowę… A teraz ona wszystko psuje… Znowu… Nic nie jest proste, a miłość tym bardziej… To teraz powróćmy do czasów naszej historii. Sierpień 2013 r. *** Minęło pół roku od imprezki w LA. Ja i moi przyjaciele już zdążyliśmy wrócić do Miami. Musimy wracać do ciężkiej pracy nad sezonem 3 naszego serialu… Obecnie siedzę w garderobie i na swoim telefonie sprawdzam pocztę. Uwielbiam czytać wiadomości od fanów. Na te najciekawsze zawsze odpowiadam, gdy tylko mam czas oczywiście. Jak już odpowiedziałam na ostatnią wiad

Chapter 29

Trwaliśmy w tym miśku nie za długo przez pewnego ktosia. Ten ktoś nas szturchał. Aha… - Calum? Myślałem , że już do domu poszedłeś – blondyn zdziwił się na widok kumpla. - Raini mnie stąd wywlokła, ale jej uciekłem – powiedział z uśmiechem na twarzy. Po chwili czarnowłosa się pojawiła obok nas. No… zadowolona to on nie była… - Calum! Na miłość Boską, czemu mi to robisz?! – wysyczała ze złości. - Aaa! Godzilla znów mnie atakuje!! – wrzasnął na całe gardło. Po tych słowach uciekł po schodach na górę. Przy okazji powalił na ziemię idącego w naszą stronę Rocky’ego. We trójkę podbiegliśmy do niego i Ross pomógł wstać braciszkowi. - Nic ci się nie stało? – zapytałam z troską w głowie. - Wszystko ok… Może mi ktoś powiedzieć, co to było? – rzedł oszołomiony, po czym blondyn poklepał go po plecach. - Calum jest po prostu na haju żelkowym. Pamiętaj, by NIGDY w życiu mu tego nie dawać… Palant już nie żyje - dziewczyna największy nacisk postawiła na słowie „nigdy”, a brunet kiwnął j

Chapter 28

30 sierpnia 2014 r. Drogi pamiętniczku, Piszę nie za często i myślę, że musisz się zacząć do tego przyzwyczajać. Ale za to jaką mam ciekawą nowinę… No więc Ross rzeczywiście poleciał do Warszawy i z 2 dni temu się do mnie odezwał. Jak sobie chodził po ulicy, to wpadł na pewną czarnowłosą dziewczynę. Ma na imię Amelia i jest uderzająco podobna do Agnes. On tak mi powiedział. No więc co ja zrobiłam? Szybko zadzwoniłam do kumpeli i co mi ciekawego powiedziała? Że przefarbowała włosy, zmieniła imię i stara się żyć dalej. Ale teraz znów wszystko się komplikuje, bo niby przypadkiem wpadła na Rossa na ulicy. Co myślę o tej całej sytuacji? Że odnajdą siebie nawet w kosmosie… Hmm… Może poczekam na dalszy rozwój wydarzeń i także trochę później polecę do Warszawy… Boję się, że chłopak się dowie o prawdziwym „ja” tej Amelii i jednak da jej szansę. A mi pozostanie kupić stado kotów… Jestem pewna, że w końcu ją zdemaskuje… Hmm… Się porobiło… Dobra tam… To teraz czas na wspomnienia! Minęły

Chapter 27

Blondyn był dosłownie czerwony ze złości. W sumie to mu się nie dziwię... Tylko, że nie pojmuję jednej rzeczy... Co mi strzeliło do tego pustego łba, że flirtowałam z tym niezwykłym ciachem?! Nie no... Znów to robię... Oj Laura. Zaczyna ci odwalać na maxa... - Czy możesz mi łaskawie powiedzieć, co to miało być?! Ross w końcu się oderwał. Taa... I co mam mu teraz powiedzieć?? - Mówiłam ci już, że ta koszulka pasuje ci do fryzury? Powiedziałam to z uśmiechem na twarzy, po czym odgarnęłam mu kosmyk włosów z grzywki, który opadł mu na oko. Błagam kup to i się już nie gniewaj!! - Wiesz co Laura? Chyba nie powinnyśmy być razem. Nie dał mi nawet dojść do słowa, bo wstał i tak po prostu wyszedł z pizzeri. Taa. Lepiej być nie mogło... Calum i Raini patrzyli na mnie oszołomieni i najnormalniej w świecie miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Wkrótce po tym wszystkim podszedł do naszego stolika ten sam kelner z naszym zamówieniem. Hawajska. Ulubiony smak Rossa. Co ja narobiłam... - T

Przepraszam...

No więc... Zawieszam bloga na czas nieokreślony. Wszystko mi się wali, a wszystko przez chłopaka, rodzinę i hejterów... Rozdział 27 już by się wczoraj pojawił, ale nie mam siły go dokończyć... No... Przepraszam i mam nadzieję, że wrócę. Kiedyś...

6 months!

Wiecie co za dzień dziś mamy? Tak, tak. Rocznica Powstania Warszawskiego, ale nie to mam na mysli... Dziś mija dokładnie pół roku od założenia bloga! Tak! Ja też nie mogę w to uwierzyć! Podsumowując moją działalność do tej pory, tak właśnie to wygląda: - 14 obserwatorów (coś mało xD ja chodząca sknera, czyli ciocia Agnes xD) - 193 komentarze (dobijmy do 200!! YEAH!! XD) - Ok. 12500 wyswietleń (*______* xD) - i udało mi się w tym czasie napisać 26 rossdziałów (O.O xD) No to tak... Bardzo wam wszystkim dziękuję. No po prostu pokochałam pisanie tego bloga, dzięki wam aniołki! <3 A co do ciebie Mucia... Czytało się moje odpowiedzi na twoje komentarze? xD Skoro tak bardzo ci zależy, to ci wyjawię swoją tajemnicę i dołączysz do małej grupki wtajmniczonych xD Tylko napisz, że chcesz ;) No to tak na koniec tylko jeszcze powiem dla tych co nie widzieli nexta, że można go przeczytać znajdując ten rozdział w archiwum bloga. No to tyle. Pozdrawiam serdecznie i do następnego napisani