Przejdź do głównej zawartości

Chapter 9

22 lutego 2014 r.
Drogi pamiętniczku,
Wiem, nie pisałam dość długi czas, ale kręcę nowy film: „A Sort of Homecoming” i mam prawo do zmęczenia po ciężkich dniach pracy…
Co się przez ten czas wydarzyło? Szczerze mówiąc nic szczególnego, ponieważ nie mam kontaktu ani z Agnes, ani z Rossem. Nawet z Raini i Calumem nie rozmawiałam już kawał czasu…
Moja polska kumpela jest w żałobie i siedzi w swoich rodzinnych stronach. Blondyn jest w trasie z zespołem po Europie. Raini i Calum są w LA. Zapewne jak zwykle spędzają całe dnie na robieniu wypieków. Taa…
Jak widzisz, jak na razie „wiatr hula na polu” w moim życiu. Tylko tyle, że siedzę godzinami na planie. Nudy! Przynajmniej „parka” ma z sobą kontakt. Tak, postarałam się w tej sprawie! Czego się nie robi dla przyjaciół, nie?
To teraz przejdźmy do historii…

Mamy dziś czwartek i już jestem w studiu. Właśnie dostałam scenariusz 2 odcinka i dowiedziałam się, że jeszcze dziś mamy zacząć go kręcić. Świetnie! Weź się naucz roli w takich warunkach! Jeszcze nie skończyliśmy 1! „Jeszcze w tym tygodniu mają być skończone obydwa odcinki. Wraz z scenami śpiewanymi.” Bla, bla…
Ross dostał tekst kolejnej piosenki do nauczenia. Całkiem fajnie się zapowiada, bo bardzo lubię, gdy śpiewa i piosenki z serialu okropnie mi się podobają.
Zapowiada się piękny koniec tygodnia…
Z zamyśleń wyrwał mnie głos kumpeli. Raini mam na myśli…
- Lubisz orzeszki ziemne? Ja mogłabym żyć na orzechach i wodzie – powiedziała biorąc kolejną porcję przekąski do ust.
- Pewnie, że lubię. Daj trochę! – zabrałam jej opakowanie.
Uwielbiam ten smak! Najlepsze co ziemia kiedykolwiek zrodziła!  (kocham orzechy tak samo jak Ally ogórki xD – od aut.)
- Tylko nie zjedz mi wszystkiego, bo będziesz gruba!
- I kto to mówi?
Stop! Wróć! Zacznij myśleć! Teraz możesz mówić! Mądra ja!
- Laura!
- Przepraszam! Nie to miałam na myśli! Mogę ci kupić 2 nowe opakowania w nagrodę!
- Przestań!
- To ja już nic nie będę mówić… - oddałam jej opakowanie, a ona je schowała do torebki.
Siedzimy u niej w garderobie. Mamy jeszcze kawał czasu do rozpoczęcia kręcenia. Dokładnie 15 min.
Wzięłam swój egzemplarz scenariusza do rąk i zaczęłam czytać swoje kwestie do 2 odcinka serialu. Nie trwało to zbyt długo, ponieważ niebawem mój telefon przypomniał o sobie…
Serio?! Van dzwoni?? O takiej godzinie?? Przecież teraz noc jest w LA!
- No hey. Wszystko w porządku? Wiesz… Jest środek nocy.
- Co? Ja dzwonię, ponieważ jestem na lotnisku i ok południa będę w Miami. Rydel, Rocky, Riker, Ryland i Ratliff są ze mną. Przyślij mi adres studia, to się tam pojawimy za jakiś czas.
- Ok. Już wysyłam. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
Rozłączyłam się i wysłałam smsa z adresem.
Miło! Będzie miło!
Raini postanowiła coś powiedzieć:
- Szykuje się niezła balanga! Co przygotowałaś na dzisiejszy wieczór?
- Wypad na plażę.
- Się postarałaś…
- No co?
- Nic… Najwyższa pora wziąć się do pracy, nie uważasz?
- Tak. Masz rację.
Wyszłyśmy z garderoby i udałyśmy się na plan. Na miejscu czekali na nas reżyser, Calum i Ross.
No to czas zakończyć pierwszy odcinek naszego show…

Jest godzina 9 i oficjalnie cel osiągnięty! Mamy godzinkę na nauczenie się scenariusza i przygotowanie do kręcenia. Nie ma to jak przerwa. Pięknie…
Czy już wspominałam, że na planie jest także publiczność? Szczerze mówiąc ten fakt ogromnie mnie cieszy! Czuję się jak na deskach teatru, tylko że tu na dodatek są kamery…
18 stron… Dam radę!
Obecnie znajduję się w swojej garderobie. Powinnam się najpierw przygotować. Mam strój na myśli…
Po przebraniu się usiadłam przed lusterkiem i zaczęłam się uczyć.

Godzina szybko zleciała i znów cała nasza 4 czekała na pierwszy klaps. W tym czasie rozmawialiśmy, co Calum zaczął.
- To co będziemy robić wieczorkiem? Laura! Słyszałem, że masz jakieś plany.
- Dokładnie! Wybierzemy się dziś nad wodę. My, Van, rodzeństwo Rossa i Ell. Jakiś posiłek, pogaduchy i spacerek po piaszczystej plaży - trochę się rozmarzyłam…
- Będzie wesoło – Raini podsumowała.
- Z moim rodzeństwem na pewno! – wtrącił Ross ze śmiechem.
Przerwał nam miłą pogawędkę reżyser, który nie wiem jakim cudem znalazł się obok nas.
- Dobra dzieci, czas na trochę ciężkiej pracy. Koniec z fantazjowanie do 18. Jutro musimy skończyć 2 odcinek, jeśli chcecie mieć wolny weekend…
Trochę pojęczeliśmy, z powodu naszego ciężkiego losu i w końcu padł pierwszy klaps…

Nareszcie koniec na dzisiaj! Mamy ponad połowę materiału. YAY!
Jutro nagrywamy scenę śpiewaną. Ross musi się nauczyć piosenki. Jak ona miała?? Emm… „A Billion Hits”! Taka jedna kobieta odpowiedzialna za stronę muzyczną w serialu, zaprezentowała nam tą piosenkę i widziałam, że Rossowi aż oczy iskrzyły! No, nie dziwię się mu, bo piosenka jest naprawdę świetna. Idealnie trafili w jego gusta…
Właśnie idę teraz sobie w stronę swojej garderoby. Dotarłam do drzwi swojego pomieszczenia i weszłam. Co widzę?? Van sobie siedzi przed lusterkiem z telefonem w rękach! Z boku stoi biała walizka. Dziewczyna mnie zauważyła i gwałtownie wstała, po czym podbiegła do mnie z takimi słowami na ustach:
- Laura! Tęskniłam!
- Ja też siostra! – powiedziałam w jej ramionach.
Oderwałyśmy się od siebie. Opowiedziałam jej o wszystkim, co ją ominęło przez te parę dni. Jej reakcja?
- No co ty! Ross się w tobie zakochany! Ross się w tobie zakochany!
- Cicho! Jak dziecko się zachowujesz. A jesteś starsza…
- I dobrze! Jest to legalne!
Ahh ta moja siostrunia…
- To ja się może przebiorę?
-Idź, idź!
Szybko się przebrałam w toalecie i wróciłam do Vanessy. Otwieram drzwi i co widzę? Dziewczynę całującą się z blondynem! Z Rikerem żeby było jasne! I to nie taki sobie całus! Namiętny i to jak!!
Usta otworzyłam tak szeroko, że aż dolna szczęka opadła mi na ziemię! To taka przenośnia…
W końcu para oderwała się od siebie. Na początku mnie nie zauważyli, ale jednak zwrócili na mnie uwagę. Byli chyba nawet bardziej zszokowani niż ja…
Nagle blondyn się odezwał:
- Ohh, cześć Laura. Już dawno cię nie widziałem.
- Cześć. Taa… Dawno…
- To ja wracam do rodzinki – powiedział do Van.
- Do zobaczenia później.
Uśmiechnął się do niej i jakby nigdy nic poszedł sobie…
Co to miało być??!!
- To idziemy? – zapytałam.
- Gdzie?
- Do hotelu.
- Pewnie.
Po tych słowach wyszłyśmy z garderoby.

Jesteśmy w moim pokoju hotelowym i się okazało, że Van będzie nocować u mnie. Całkiem fajnie…
Obie się przebrałyśmy w ciuchy odpowiednie na wieczorne wyjście na miasto. Coś takiego jak do szkoły.
Już niebawem wszyscy zaproszeni na dzisiejsze świętowanie, zawitali u mnie i w końcu się wybraliśmy nad morze…

Teraz cała nasza paczka siedzi w przytulnej knajpce na plaży. Każdy gada z każdym, więc jest niezły harmider…
Ja siedzę na okropnie wygodnej kanapie pomiędzy Raini i Rossem. Rozmawiam ze swoją kumpelą, a Ross podsłuchuje. Taa…
- I jak? Skończyłaś tamtą piosenkę? – zapytała mnie czarnowłosa.
- Nie. Dostałam blokady twórczej.
- Ohh. Szkoda. Jestem ciekawa ciągu dalszego.
W tym oto momencie podszedł do nas kelner w pizzą. Hawajską. Uwielbiam ją!
Wyciągnęłam rękę, by wziąć sobie kawałek. Ross wypatrzył sobie ten sam fragment dania. Efekt? Nasze dłonie się spotkały.
Lepiej być nie może…


C. D. N.

_________________________________________________________________________________
Taki oto rozdzialik :D Myślę, że może być... Mamy już kwiecień, a co to znaczy? Że już za 2 tygodnie są testy gimnazjalne!! Matko! Okropnie się ich boję, bo zależy mi na tym, by pójść później do dobrego liceum. Profil humanistyczny oczywiście! Taa... Na dodatek strasznie trudno mi się skupić na lekcjach, bo cały czas myślę o takim jednym świetnym chłopaku... No i muszę przeczytać "Hamleta" i wyszukać sobie 5 cytatów dla mojej roli. Ducha gram. A taki jeden warszawski teatr... Przedstawienie już w czerwcu!! O.o Mam taką małą prośbę: nie narzekajcie mi na brak Raury! Serio, komentarze tego typu mnie dobijają, bo się dla was staram jak mogę... Tak w ogóle pamiętajcie o komentarzach :D To tyle. xD

Komentarze

  1. świetny rozdział :) Czekam na next i na Alex i Rocky'ego xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra , dobra bo mnie zabijesz. Chcesz komentarz to piszę :D A przecież wiesz że każdy rozdział mi się podoba ! No ale ok , chcessz komentarz to masz. Co z tego że na tablecie , nie zwracaj uwagi na błędy xD No , dawaj szybciutko następny <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chapter 15

Co teraz robię? Aaa nic takiego. Tylko całuję się z Rossem. To jest najpiękniejsza chwila mego życia!! Blondyn chwycił mnie za rękę, podczas gdy kontynuujemy wiadomo co. Nagle usłyszałam, że ktoś wtargnął na nasze terytorium… - Lau, chcesz może ka… napkę? – usłyszałam głos swojej siostruni. Ta to ma wyczucie czasu!! Nie odrywając się od chłopaka machnęłam jej, by se poszła. Już jej nie usłyszałam ponownie, więc chyba mnie posłuchała. A ja i Ross? Wciąż nam mało! Minął chyba już rok, a my wciąż przyklejeni do siebie. Przynajmniej mamy spokój… Po chwili usłyszałam dzwonek blondyna. Niech ktoś wywali ten głupi telefon przez okno!! Niestety musieliśmy przestać. - Co za ludzie!! A nie!! Bydło!! Nawet chwili spokoju nie mogą nam dać!! Wkurzył się. Nic dziwnego… W końcu odebrał. - Maia? – powiedział niepewnie. - Gdzie ty do jasnej ciasnoty jesteś?! Tak wrzasnęła, że aż ją usłyszałam. Taa… - Musiałem gdzieś pójść coś załatwić –

Wierszyk - Droga zwana życiem

Kim ja jestem? Każdy mówi swe wersje, lecz ja nie wierzę Idąc swą drogą staram się to zrozumieć Czy to błąd? Teraz widzę jak daleko doszłam Widzę ten sam świat, a ja... Inna? Już nie jestem tą szarą myszką Już nie boję się życia Nigdy więcej... Pamiętam ten dzień, który zmienił wszystko Te twe orzechowe spojrzenie na mnie Dlaczego mnie wybrałeś? Twój uśmiech pozwolił mi ujrzeć... Ujrzeć jak świat jest piękny Miliony kolorów Sprawiłeś, że poczułam się piękna Dziś patrząc w lustro widzę... To samo co ty Słyszę najpiękniejszą muzykę świata To bicie naszych serc niczym jedno Ten sam rytm Idąc swą drogą widzę światło To samo co zawsze, od zawsze Przecież to ty... Czy to koniec mej drogi? Nie... Teraz będziemy iść nią razem Drogą zwaną życiem Nie ważne, że dzieli nas ocean Tylko ty masz klucz do mojego serca Czy jest to miłość? Będąc dziś gdzie jestem, gdzie doszłam

One shot - Love at first sight. What will happen when 2 different worlds collide?

Jestem zwykłą dziewczyną. Zaraz! Wróć! Byłam zwykłą dziewczyną! To może najpierw się przedstawię... Mam na imię Laura, mam 16 lat i mieszkam w Warszawie. Moją pasją jest muzyka no i jestem fanką R5 i moją ulubioną wokalistką jest Demi Lovato. Moje życie wywróciło się do góry nogami, gdy poznałam swojego przyjaciela. Ma na imię Ross. Tak! To członek mojego ukochanego zespołu! To może opowiem wszystko od początku… *niemalże rok temu* 11 października 2013 r. Zwykły dzień jak co dzień… Muszę się przyznać, że uwielbiam słuchać R5! Podziwiam takiego jednego blondyna z tego zespołu. Świetnie gra na gitarze i ma anielski głos! Nie że się podkochuję w nim jak miliony jego fanek. Po prostu go lubię i nie ma mowy bym się w nim zakochała! Ja jestem tu, on tam (w sensie, że w Ameryce). On jest starszy i sławny, a ja jestem dziewczyną, o której istnieniu nie wie. A ma na imię Ross Lynch. Taa… Realia XXI wieku… Tak se tu siedzę, słuchając mojego ukochanego ze