Przejdź do głównej zawartości

Chapter 20

6 maja 2014 r.
Drogi pamiętniczku,
Już jestem w LA i cudem Ross pojechał z nami. Teraz próbuję powoli wykonać wolę Agnes. Tak, staram się go poderwać. Na razie nie jest zbyt kolorowo… Tak szczerze, to ja serio zrobię wszystko byśmy znów mogli być razem, nawet najbardziej nieprawdopodobne i niemożliwe rzeczy… Chyba już nikt nic nie popsuje. Mam taką głęboką nadzieję. O ile Agnes nie zmieni zdania… On jest serio gotowy wszystko dla niej rzucić, mimo że myśli, że ona już nie chodzi po tym świecie. Dlaczego on nie może mnie kochać w ten sposób?! Ahh życie…
Przejdźmy do wspomnień…

Wczoraj miałam tą cudowną randkę. Od tamtej chwili ja i Ross nie odzywaliśmy się do siebie. Taa… Ale może ten jutrzejszy biwak coś naprawi? Mam taką nadzieję…
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju i kto pokazał się przed moimi oczami? Vanessa!
- Hey, hey! Jak ci się tam żyje siostrzyczko?
- Van!
Przytuliłyśmy się na powitanie.
Tak szczerze to nie myślałam, że tak szybko się spotkamy. Moi bliscy zawsze mnie zaskakują!
Odkleiłyśmy się od siebie i usiadłyśmy na moim łóżku.
- Ok, to teraz opowiadaj wszystko ze szczegółami. Tak tam życie?
- No więc nakręciliśmy już niemalże połowę sezonu 2 i do końca stycznia musimy go skończyć. A cała reszta w porządeczku.
- Hmm… A jak tam z Rossem? Spowiedź u siostry Vanessy. Chcę wiedzieć wszystko.
Jak tylko usłyszałam jego imię to przestałam myśleć… Co mam zrobić, by ta pechowa randka poszła w zapomnienie?? Huh, chyba za bardzo mi zależy…
Siostra zaczęła machać przed moimi oczami. Na chwilę się oderwałam od ziemi. Taa…
- Aaa no tak – zarumieniłam się – Ross jest moim pierwszym pocałunkiem, jesteśmy parą, byliśmy na pierwszej randce wczoraj i jest po prostu świetnie. Nie pytaj o więcej szczegółów, bo nic nie wiem.
Starałam się to mówić jak najszybciej, by mnie nie zrozumiała mnie zbytnio! Chciała wiedzieć to ma! Nie mam ochoty zbytnio nad tym się rozczulać…
- Wow Laura! Spokojnie! No to widzę, że romansik idzie pierwszą parą. Gratuluję siostra – pogładziła mnie po ramieniu.
- Nie ma czego...
Powiedziałam te słowa z nie za bardzo uradowaną miną.
- Co? Dlaczego? Co jest? – zainteresowała się.
- Nasza randka była okropnie sztywna. Za każdym razem, gdy jesteśmy razem, to się strasznie spinam. On zresztą też…
- Oh, to trochę nie za wesoło. Chyba za dużą presję odczuwacie. Bo ty go serio lubisz, co nie?
- No tak i to bardzo. Ale się boję, ze zrobię coś nie tak, bo to mój pierwszy chłopak, a on już to nie raz przechodził…
- Aaa. To taki problem. Myślę, że nie powinnaś zbyt dużo myśleć nad tym. Liczy się tylko to co czujesz i nic więcej.
- Ok, postaram się. Dzięki siostra – przytuliłam ją.
W tym właśnie momencie wpadła Rydel i Raini do mojego pokoiku. Ahh, uwielbiam te dziewczyny! Laura i spółka!
- A mnie też przytulisz? - słowa blondynki.
- Ej, o mnie też nie zapomnij – a to powiedziała czarnowłosa.
- Chodźcie do mnie.
Pokazałam gestem ręki, po czym podeszły do mnie i się przytuliłyśmy wszystkie cztery. Po chwili usłyszałam Caluma, który przywędrował do mnie nie wiem czemu.
- Awww. Jak słodko.
- Calum idź do chłopaków. To jest strefa tylko dla dziewczyn – zainterweniowała Raini.
- Huh, no dobrze.
Zrobił załamaną minę i se poszedł. Trochę mi się go żal zrobiło…
- Co wy na to, by wybrać się dziś do centrum handlowego? – zaproponowała Van.
Wszystkie się zgodziłyśmy.
- Dobra, to nie marnujmy więcej czasu i idziemy! Miasto jest nasze! – słowa uradowanej Delly.
No i tak sobie chodziłyśmy po sklepach z 4 godziny i po powrocie przygotowałyśmy się do wyjazdu na jutrzejszy biwak. Chłopcy też się sobą zajęli cały dzień…

Następnego dnia obudziły mnie promienie słoneczne. Po jakiś 10 minutach postanowiłam wstać. Przeciągnęłam się wstając z łóżka i powolnym krokiem podeszłam do okna i je otworzyłam. Poczułam powiew świeżego powietrza i odetchnęłam głęboko. Czuję, że zapowiada się ekscytujący dzień…
Po chwili usłyszałam pukanie i na moje terytorium wtargnął mój ukochany blondyn.
- Hey. Dobrze się spało?
- Wyśmienicie. W jakiej sprawie wpadłeś?
- Wiesz… Wymyśliliśmy ten wyjazd, a ja wciąż nie wiem gdzie jedziemy i co będziemy robić. Ty się miałam wszystkim zająć.
- No i wszystko załatwiłam.
Podeszłam do stolika i podałam chłopakowi kartkę. On zaczął ją czytać z powalająco uradowaną miną.
- Wow! Jedziemy na pole namiotowe do lasu, w środku którego jest jezioro! No i nawet wypisałaś wszystkie atrakcje?! Powinnaś zająć się organizacją wyjazdów!
- Wiesz… Ma się ten talent – powiedziałam z dumą w głosie.
- Haha. Jasne. Mogę wziąć tą kartkę?
- Pewnie. Mam jeszcze 5 zapasowych kopii.
- Ok, ok. A co do naszej randki…
- Tak wiem. Powinnyśmy udawać, że to się nie wydarzyło.
Nie dałam mu dokończyć. I to chyba był błąd…
- Co? Chcesz o tym zapomnieć? – powiedział z niedowierzaniem w głosie.
- A nie to miałeś na myśli?
Trochę zrobiło mi się głupio. Laura znów za dużo gada. Taa…
- Chciałem powiedzieć, że nie było wcale aż tak źle, ale widzę, że ty myślisz inaczej.
Nie odezwałam się, bo nie wiedziałam co powiedzieć. Tak mi głupio…
- Nawet nie zaprzeczysz?
- Po co? Skoro to prawda?
- Aha. Wiesz… Muszę już iść.
- Co? Nie. Ross poczekaj!
Chłopak wyszedł z mojego pokoju i trzasnął drzwiami. Co ja do jasnej ciasnej wyprawiam?!
Opadłam na swoje łóżko i zaczęłam się walić po swoim pustym łbie. Dlaczego zawsze wszystko muszę popsuć?! Postanowiłam się nie użalać nad sobą i szybko spakowałam swoje rzeczy i przygotowałam do wyjazdu. Po nie całej godzinie już stałam pod hotelem, czekając na resztę. Do tej pory zeszli tylko Rydel i ja. Po chwili dołączyli do nas Raini i Calum. Reszcie jak widać się nie śpieszyło… Po 10 minutach wszyscy już siedzieli w małym busie, który wypożyczyłam. Czas na przygodę!
2 godzinną podróż umiliła przyjemna muzyczka z głośników i wygłupy Rocky’ego i Ell’a. Jakoś to mnie nie dziwi… Bus się zatrzymał i wszyscy wyszli na całkiem sporą leśną polanę. Zapach i dźwięki lasu… Coś bezcennego! Na dodatek jest tu w pobliżu jezioro! No i co z tego, że wody nie lubię!
Każdy zabrał swoje torby i bus odjechał. Czas wznieść małe miasteczko namiotowe! Muszę pogadać z Rossem i mu wszystko wyjaśnić! Zauważyłam, że zajął się swoim miejscem spania i pomyślałam, że mała rozmowa pod pozorem pomocy, może wypalić. Podeszłam do blondyna i zapytałam:
- Mogę ci pomóc?
- Jak chcesz to możesz.
Spojrzał na mnie, ale szybko odwrócił wzrok… Chwilę później siłowaliśmy się z drutami i po chwili postanowiłam powiedzieć co planowałam. Dajesz Laura!
- Chciałam, by nasza randka była czymś wyjątkowym i niezapomnianym. A zamiast romantyzmu, nie odzywaliśmy się do siebie.
Chłopak nie odpowiedział i dlatego ciągnęłam dalej:
- Przepraszam. Nie chciałam, by tak wyszło.
- Nie musisz przepraszać. To był mój błąd. Następnym razem wymyślę coś lepszego.
- Czyli wszystko już jest ok? – uśmiechnęłam się.
- Tak – odwzajemnił mój gest.
Chłopak rzucił wszystko co miał w rękach i mnie przycisnął do siebie. Ahh! Dla takich momentów warto żyć! Oderwaliśmy się od siebie i dalej zajęliśmy się namiotem.
Nastał wieczór, a zaplanowane było ognisko i pewna zabawa… Wszyscy usiedliśmy w kręgu kolejno: Ja, Van, Delly, Ell, Rocky, Ross, Riker, Calum, Raini. Każdy miał tackami z jedzeniem i se gadaliśmy. W końcu po posiłku nadeszła chwila na małą zabawę! Wstałam z drewnianej ławeczki i zaczęłam opowiadać:
- A teraz czas na małą zabawę. Każdej osobie będą zadawane pytania i ta osoba ma szczerze na nie odpowiadać. Nie wolno się wykręcać! Od kogo zaczynamy?
- Ja, ja, ja!! – odezwał się Ell.
Chłopak podniósł rękę i zaczął ją wymachiwać jak poparzony. Po czym wstał, dalej machając ręką i na dodatek zaczął podskakiwać w miejscu jak kangur.
Nie mogąc uwierzyć własnym oczom się zgodziłam. Pierwsze pytanie było od Rocky’ego i brzmiało tak:
- Czy to prawda, ze mnie zdradzasz? Podobno znalazłeś sobie nowego kumpla.
Po tych słowach zrobił obrażoną minę i muszę przyznać, że to wyglądało komicznie! Perkusista zaczął go gładzić po plecach i mówił:
- To nie prawda! Tylko ciebie kocham bracie. Oj nie fochaj się. Kupię ci cały koszyk żelek.
- Wzruszyłem się. Wierzę ci bracie. A żelki chcę dostać jak tylko wrócimy do LA.
Po tych słowach chłopcy się przytulili. Normalnie tylko zrobić foto i wstawić w ramkę w kształcie serca.
Ell dostał jeszcze masę pytań, a po nim był Rocky i przyszła pora na Rossa. Jedno z pytań było od Rocky’ego:
- Z kim wolałbyś się przespać? Z Laurą czy z Maią?
- Hmm… Myślę, że z żadną z nich.
Chyba śnię! Takie pytanie i taka odpowiedź?! Nie wytrzymałam i palnęłam:
- Co proszę?! Nie chciałbyś się przespać ze swoją dziewczyną?! Czy ty w ogóle mnie kochasz?!
Po naszej grupce rozległ się dźwięk „Uuu”, a ja wściekła gapiłam się na Rossa. W sumie nie wiem dlaczego była taka moja reakcja… Blondyn niemo się mnie patrzył ze strachem w oczach.
W życiu się nie spodziewałam czegoś takiego!

C. D. N.


_________________________________________________________________________
Oto i jest next! :D W sumie sama siebie zaskoczyłam z końcem xD No i przepraszam, że dopiero teraz go dodałam. Nie miałam kiedy pisać no :c Proszę o masę komentarzy i następny gdzieś tak w tym tygodniu będzie xD

Komentarze

  1. uuuu.... Ale się porobiło.
    No Rossy tłumacz się :)
    Super rozdział :D
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny :3,Daj mi next xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Rossdział świetny. Hmmm.... Ciekawe czemu wydawał mi się taki krótki. Przeczytam jeszcze raz!!! Dziś nie pisze długiego koma bo mi się nie chce xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ogromnego lenia i prawie nigdy mi się nie chce komentować, ale staram się zwalczać swoją wadę i komentuję wszystkie blogi, które czytam ;)
    A muszę przyznać, że twojego bloga czytam już od dłuższego czasu i naprawdę go lubię ♥ Rozdział jest bardzo fajny , fantastyczny, boski... chyba nie muszę dalej wymieniać, prawda? :)
    Od dziś będę zawsze komentować, a chociaż się postaram. A więc do następnego! Czekam niecierpliwie! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział! A końcówka, no, nie powiem, zaskoczyła mnie.
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ross tłumacz się! Już teraz w tej chwili!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za adres <3 Ten blog jest cuudowny, kocham go normalnie, czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chapter 15

Co teraz robię? Aaa nic takiego. Tylko całuję się z Rossem. To jest najpiękniejsza chwila mego życia!! Blondyn chwycił mnie za rękę, podczas gdy kontynuujemy wiadomo co. Nagle usłyszałam, że ktoś wtargnął na nasze terytorium… - Lau, chcesz może ka… napkę? – usłyszałam głos swojej siostruni. Ta to ma wyczucie czasu!! Nie odrywając się od chłopaka machnęłam jej, by se poszła. Już jej nie usłyszałam ponownie, więc chyba mnie posłuchała. A ja i Ross? Wciąż nam mało! Minął chyba już rok, a my wciąż przyklejeni do siebie. Przynajmniej mamy spokój… Po chwili usłyszałam dzwonek blondyna. Niech ktoś wywali ten głupi telefon przez okno!! Niestety musieliśmy przestać. - Co za ludzie!! A nie!! Bydło!! Nawet chwili spokoju nie mogą nam dać!! Wkurzył się. Nic dziwnego… W końcu odebrał. - Maia? – powiedział niepewnie. - Gdzie ty do jasnej ciasnoty jesteś?! Tak wrzasnęła, że aż ją usłyszałam. Taa… - Musiałem gdzieś pójść coś załatwić –

Wierszyk - Droga zwana życiem

Kim ja jestem? Każdy mówi swe wersje, lecz ja nie wierzę Idąc swą drogą staram się to zrozumieć Czy to błąd? Teraz widzę jak daleko doszłam Widzę ten sam świat, a ja... Inna? Już nie jestem tą szarą myszką Już nie boję się życia Nigdy więcej... Pamiętam ten dzień, który zmienił wszystko Te twe orzechowe spojrzenie na mnie Dlaczego mnie wybrałeś? Twój uśmiech pozwolił mi ujrzeć... Ujrzeć jak świat jest piękny Miliony kolorów Sprawiłeś, że poczułam się piękna Dziś patrząc w lustro widzę... To samo co ty Słyszę najpiękniejszą muzykę świata To bicie naszych serc niczym jedno Ten sam rytm Idąc swą drogą widzę światło To samo co zawsze, od zawsze Przecież to ty... Czy to koniec mej drogi? Nie... Teraz będziemy iść nią razem Drogą zwaną życiem Nie ważne, że dzieli nas ocean Tylko ty masz klucz do mojego serca Czy jest to miłość? Będąc dziś gdzie jestem, gdzie doszłam

One shot - Love at first sight. What will happen when 2 different worlds collide?

Jestem zwykłą dziewczyną. Zaraz! Wróć! Byłam zwykłą dziewczyną! To może najpierw się przedstawię... Mam na imię Laura, mam 16 lat i mieszkam w Warszawie. Moją pasją jest muzyka no i jestem fanką R5 i moją ulubioną wokalistką jest Demi Lovato. Moje życie wywróciło się do góry nogami, gdy poznałam swojego przyjaciela. Ma na imię Ross. Tak! To członek mojego ukochanego zespołu! To może opowiem wszystko od początku… *niemalże rok temu* 11 października 2013 r. Zwykły dzień jak co dzień… Muszę się przyznać, że uwielbiam słuchać R5! Podziwiam takiego jednego blondyna z tego zespołu. Świetnie gra na gitarze i ma anielski głos! Nie że się podkochuję w nim jak miliony jego fanek. Po prostu go lubię i nie ma mowy bym się w nim zakochała! Ja jestem tu, on tam (w sensie, że w Ameryce). On jest starszy i sławny, a ja jestem dziewczyną, o której istnieniu nie wie. A ma na imię Ross Lynch. Taa… Realia XXI wieku… Tak se tu siedzę, słuchając mojego ukochanego ze